Stymuluje porost włosów

środa, 26 maja 2010

Masło czy margaryna?



Niewiele osób zadaje sobie trud sprawdzania, na czym polega produkcja margaryny. Płynne oleje poddaje się wysokiemu ciśnieniu w obecności wodoru przy pomocy katalizatora niklowego pod postacią proszku. Cały proces przebiega w temperaturze 800-900 stopni Celsjusza.

Jest to tłuszcz niefizjologiczny, którego organizm nie jest w stanie strawić. Osadza się w jelitach i może być czynnikiem wpływającym m.in. na pojawienie się polipów jelita grubego, a nawet może być przyczyną rozwoju raka.

Należy pamiętać, że z punktu widzenia zdrowotnego reklamy kłamią i manipulują, sugerując, że margaryna zawiera zmniejszoną ilość kwasów tłuszczowych trans i/lub jakieś sterole roślinne, które mają poprawiać stan cholesterolu w organizmie. Jak mawia mój znajomy lekarz: „dajcie mi tylko odpowiednią ilość pieniędzy, a udowodnię badaniami naukowymi dokładnie to, co chcecie”. Żadne tłuszcze roślinne nie zawierają cholesterolu, a więc informowanie, że margaryna nie zawiera cholesterolu, jest jak reklamowanie, że woda jest mokra. Sterole roślinne dodawane do margaryny, mające jakoby „zbijać” cholesterol, to kolejny trik służący nabijaniu kasy producentom i sprzedawcom, a nie pomagający zdrowiu.

Margaryna jest tańsza i to jest powód, dla którego wiele osób po nią sięga. Zapłacą za nią znacznie więcej – własnym zdrowiem.

Margaryna to zaledwie kilka, a w najlepszym wypadku 30 rodzajów kwasów tłuszczowych (choć zwykle znacznie mniej), natomiast masło zawiera ich ponad 300. Okazuje się więc, że niezależnie od tego, jak spożywana i z jakimi dodatkami, margaryna jest daleko w tyle pod względem wartości zdrowotnych za sprawdzonym przez setki lat masłem.

Zawarte w margarynach kwasy tłuszczowe trans podwyższają stężenie cholesterolu LDL („złego”) w surowicy krwi, a więc zwiększają ryzyko choroby niedokrwiennej serca. Natomiast obniżają stężenie cholesterolu HDL („dobrego”), co także ma wpływ na zwiększenie ryzyka choroby niedokrwiennej serca. Poza tym spożywanie tłuszczów typu trans powoduje zwiększenie stężenia trójglicerydów, co jest dodatkowym czynnikiem zwiększającym ryzyko choroby niedokrwiennej serca i kilku innych patologii. Są więc one bardzo niebezpiecznym pokarmem!

Nie wykonano jeszcze wystarczająco dużo odpowiednich badań, jednakże są istotne pobudki do tego, by twierdzić, iż margaryny mają negatywny wpływ na ciśnienie tętnicze oraz insulinooporność, prowadzącą do cukrzycy. Wyniki badań mające stwierdzić wpływ kwasów tłuszczowych trans na występowanie chorób nowotworowych, cukrzycy typu II i alergii są, dotychczas, niejednoznaczne, jednak takie prawdopodobieństwo istnieje. Nie udowodniono ostatecznie wpływu kwasów trans na zaburzenia dojrzewania płodu i rozwoju dzieci ani zmniejszenia ilości pokarmu u kobiet karmiących, aczkolwiek doświadczenia w tym zakresie wydają się to potwierdzać. Izomery trans podejrzewa się też, nie bez podstaw, o blokowanie enzymów, a więc negatywny wpływ na wiele układów i organów.

Reklamowane przez niektórych producentów redukowanie ilości izomerów kwasów tłuszczowych w ogólnej masie margaryny jest bardziej zabiegiem marketingowym, wynikającym z reakcji producenta na wzrost świadomości konsumentów, niż dającym korzyści zdrowotne.

Dodawanie do margaryn „uszlachetniaczy”, np. witamina A i D (syntetyczne) czy sterole, to głównie wdzięczny element do wykorzystania w reklamie, a nie poprawa zdrowotności produktu. Gdy widzę na półce sklepowej tego typu „ekstra margaryny z dodatkami” w cenie kilkukrotnie wyższej od innych, traktuję to jako test na świadomość i inteligencję potencjalnych klientów. Całkiem sporo z nich go nie zdaje…

Żadnym wyjściem nie są też dla konsumenta tzw. miksy, czyli mieszanki masła z margaryną.

W USA jest obowiązek informowania konsumentów o zawartości i ilości tłuszczów typu trans nie tylko w margarynach, tzw. miksach, lecz nawet w wyrobach cukierniczych. W Polsce jest tu jeszcze sporo do zrobienia.

Podsumujmy:
Kwasy tłuszczowe trans często zwiększają odporność na insulinę, co oczywiście prowadzi do cukrzycy typu II, oraz uszkadzają wewnętrzną warstwę arterii, doprowadzając do chorób układu krążenia.

Zakłócają funkcjonowanie błon komórkowych, utrudniając zaopatrywanie komórek w substancje odżywcze i wydalanie produktów przemiany materii. Proces ten doprowadza do niedożywienia i samozatruwania komórek.

Zakłócają też zdolność organizmu do prawidłowego wykorzystywania wszystkich niezbędnych kwasów tłuszczowych (omega 3 i 6), istotnie osłabiają sprawność systemu odpornościowego (immunologicznego).

Zwiększają też rozmiary komórek tłuszczowych, czyli powodują, że ludzie są grubsi oraz redukują poziom dobrego cholesterolu (HDL). Zwiększają poziom potencjalnie niebezpiecznych lipoprotein, zwiększają stany zapalne, jak również krzepliwość krwi. Ponieważ organizm nie potrafi ich rozłożyć, zalegają w żyłach niczym niezniszczalne złogi plastikowych butelek na wysypiskach śmieci.

Powodując zmiany w chromosomach lub szpiku kostnym, mogą przyczyniać się do powstawania chorób nowotworowych. Niestety promowana od pewnego czasu technologia wytwarzania margaryn, oparta na tzw. tłuszczach estryfikowanych, choć faktycznie redukuje izomery trans, to także daje niefizjologiczne tłuszcze, obce dla ludzkiego kodu genetycznego, ze wszystkimi tego późniejszymi konsekwencjami.

Najbezpieczniejszym dla człowieka tłuszczem jest masło ghee (ghi).

Krzysztof Abramek
Przez żołądek do sukcesu. 99 sposobów dbania o swój żołądek



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz