Stymuluje porost włosów

środa, 27 marca 2019

Nie daj się chandrze na wiosnę


Przez ostatnie miesiące dostarczaliśmy organizmowi mniej bogatych w witaminy i składniki odżywcze produktów, nasza aktywność fizyczna spadła, a słońce pojawiało się sporadycznie. Jak obudzić się do życia i czerpać z nadchodzących miesięcy? 




Weź się za odżywianie

Z dnia na dzień w sklepach pojawiać się będą produkty, które nie są hodowane w sztucznych warunkach, dzięki czemu mają zdecydowanie więcej wartości odżywczych. Dzięki temu łatwiej będzie skomponować lekkie, zdrowsze potrawy. Ogranicz ilość tłuszczów i kalorycznych posiłków, których organizm domagał się w zimowych miesiącach i postaw na pełne kolorów potrawy. Postaraj się jeść regularnie. Często to właśnie powstały zimą niedobór witamin odpowiedzialny jest za obniżone samopoczucie.

Zacznij się ruszać

Nie musisz od razu stawać się fanką crossfitu, ani wylewać siódmych potów na siłowni. Spędzaj natomiast więcej czasu na dworze. Zamiast na kawę w kawiarni umów się na spacer, pojedź do pracy rowerem czy zaplanuj wycieczkę rowerową. Każdy pretekst do wyjścia na dwór jest dobry, a twoje ciało od razu odczuje różnicę. Nie tylko wybudzisz je z zimowego letargu, ale promieniami słonecznymi i ćwiczeniami pobudzisz produkcję serotoniny i endorfin, które zbawiennie wpływają na humor.

Zwolnij!

Chociaż chcielibyśmy tryskać energią i wykonać wszystkie zaległe rzeczy nagromadzone przez zimę, to czasem zatrzymanie się jest krokiem do tego, aby finalnie poczuć się lepiej i więcej osiągnąć. Naładuj baterie zanim zabierzesz się za gruntowne porządki, wprowadzanie nowych nawyków i będziesz przeorganizowywać swoje życie. Pójdź na masaż, na który do tej pory było ci nie po drodze, a jeśli możesz, wyjedź gdzieś na weekend. Zmiana otoczenia i relaks pozwolą organizmowi na przestawienie się. Możesz wybrać krótki wyjazd za granicę albo odwiedzenie jednego z polskich miast.
Newseria



Czy mrożone dania gotowe są zdrowe?


Informacje o tym, że mrożonki powinny być stałym elementem diety, pojawiają się często w mediach - zwłaszcza w okresie zimowym czy wiosennym, kiedy trudno o świeże produkty. O ile warzywa i owoce cieszą się dobrą prasą, o tyle gotowe dania, które są nie mniej istotnym segmentem produktów mrożonych, muszą mierzyć się z opiniami, że to nie jest zdrowe albo to niemożliwe, żeby dobrze smakowało po podgrzaniu.




Oferta mrożonych dań gotowych jest coraz bogatsza. Producenci wychodzą naprzeciw wielu potrzebom konsumentów. Mrożone dania gotowe to od dawna coś więcej niż pierogi czy pizza. W sklepowych zamrażarkach czekają potrawy dla fanów kuchni orientalnej, np. Nasi Goreng, Asian Wok with Chicken czy wegan - Wok Mango Curry, Chili con Quinoa. Te propozycje to idealna alternatywa dla niezdrowych przekąsek czy ominięcia posiłku z braku czasu. Ciężko znaleźć wymówkę, mając pod ręką coś pysznego, co nie wymaga godzin przygotowań. Zawartość opakowania wystarczy podgrzewać na średnim ogniu przez 11-12 minut, od czasu do czasu mieszając. Mrożonki od FRoSTY są nie tylko gwarancją niebanalnego smaku, ale też naturalnych składników.

Dzięki mrożeniu zachowujemy w jedzeniu witaminy i składniki mineralne. Najważniejsze jest, aby w żywności dostarczać sobie tych elementów, których potrzebujemy, dlatego duże znaczenie ma jej skład - najlepiej bez żadnych dodatków do żywności. Poza składem warto pamiętać o odpowiednim przechowywaniu.

Zaskakującym dla wielu może być fakt, że zamrożonego jedzenia nie należy rozmrażać w temperaturze pokojowej. Dzięki rozmrażaniu dań bezpośrednio na patelni, oszczędzamy nie tylko czas, ale przede wszystkim działamy na korzyść naszego zdrowia.

Dania mrożone o prostym składzie, bez dodatków do żywności i odpowiednio przechowywane, stanowią źródło wszelkich niezbędnych witamin i minerałów, a przy tym pozwalają zaoszczędzić mnóstwo czasu. I co najważniejsze, przynoszą wiele korzyści dla naszej diety! Ze względu na zawartość w nich białka, tłuszczu oraz węglowodanów polecane są do spożywania ich na obiad lub kolację.
Newseria


środa, 13 marca 2019

Prawdziwa dieta


"Pojęcie dieta jest bagatelizowane. Sztuką jest dopasować żywienie do potrzeb swojego organizmu" - mówi Marcin Łopucki, czterokrotny mistrz świata w kulturystyce klasycznej.



Zdaniem Marcina Łopuckiego, słowo „dieta” jest nadużywane i pojawia się przede wszystkim w kontekście zrzucania zbędnych kilogramów. Tymczasem diety to formy leczenia. Ważne jest więc, aby dopasować program żywienia do potrzeb własnego organizmu. Jeśli zaczniemy stosować jakąś zupełnie przypadkową dietę sezonową, to nie przyniesie ona żadnych efektów. Organizmowi trzeba bowiem dostarczać około stu różnych produktów, bogatych w witaminy i składniki odżywcze. Kluczową rolę w codziennym jadłospisie odgrywają warzywa.

Łopucki podkreśla, że Polacy próbują walczyć ze zbędnymi kilogramami przede wszystkim za pomocą diet. Informacje o nich najczęściej czerpią z Internetu. Nie zastanawiają się, jakie skutki pociągnie to za sobą i czy zamiast pomóc, nie zaszkodzą swojemu organizmowi.

"Przede wszystkim bagatelizowane jest pojęcie dieta i powszechnie używane niewłaściwie do stanu rzeczy. Ponieważ dieta to jest proces, który ma konkretne zadanie do zrobienia, nawet forma leczenia. Oczywiście takie procesy są jakoś okresowo dobierane, z jakimś systemem żywienia i sztuką jest dopasować do własnych możliwości organizmu zgodnie z naszym życiem, z naszym smakiem, z celem i zamierzeniami, jakie mają one wywołać" – mówi Marcin Łopucki.

Wiele osób, przechodząc na dietę, stawia sobie jeden cel, który chce jak najszybciej osiągnąć. Jest to zrzucenie zbędnych kilogramów. Ale zdaniem Łopuckiego kluczowa powinna być tutaj przede wszystkim zmiana nawyków żywieniowych.

"Schudnąć, zrzucić trochę kilogramów, wyszczupleć, nabrać trochę masy mięśniowej, to rzeczywiście są konkretne cele. Jednak bardziej bym upatrywał w tym największą rolę, żeby w końcu zaczynać zdrowo się odżywiać. Czyli tak naprawdę używać wielu produktów po to, żeby tak naprawdę dostarczyć organizmowi wszystkich właściwości niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania. My się trochę ograniczamy, zamykamy się na zbyt małe ilości produktów, gdzie tak naprawdę w tradycyjnej formule zdrowego odżywiania powinniśmy mieć około stu produktów" – mówi Marcin Łopucki.

Kulturysta podkreśla, że wiele osób nie zważa na potrzeby i możliwości swojego organizmu i wybiera takie diety, które aktualnie są modne. To ogromny błąd, bo jeśli nie są one prawidłowo stosowane, to mogą doprowadzić do wyniszczenia organizmu i zaburzeń zdrowotnych. Niezależnie jednak od rodzaju diety codzienne menu powinno być bogate w warzywa.

"Dziennie zapotrzebowanie człowieka to jest około 400 gramów warzyw. My jemy ich bardzo mało, za dużo jemy węglowodanów, a za mało korzystamy z warzyw, surówek, owoców, które są zastępowane chipsami, paluszkami, słodyczami i tak naprawdę rola słodyczy jest tu najsilniejszą grupą, która gubi wszystkich. Trzeba więc powiedzieć wszystkim dziadkom, babciom, ciociom, wujkom, żeby przestali przynosić w formie prezentu słodycze – czekoladki, ciastka, batoniki, pralinki, wszelkiego rodzaju słodkości, bo to jest nagminne. Zamiast tego można przynieść owoce, warzywa, orzechy" – mówi Marcin Łopucki.

Zmiana nawyków żywieniowych powinna następować małymi krokami. I nie chodzi o to, aby kogoś zmuszać do jedzenia określonych produktów, tylko umiejętnie zachęcać, podkreślając ich walory odżywcze i zdrowotne.

"Warto wprowadzić do systemu przekąsek właśnie owoce i warzywa, żeby na stole nie leżały chipsy. Owoce suszone, orzechy, warzywa, jakieś owoce – tego brakuje w naszym kraju. Pamiętajmy też, że dzieci biorą przykład z rodziców. Zacznijmy obserwować, co naprawdę mamy do zaproponowania naszym dzieciom, czym sami się żywimy i w jaki sposób się żywimy" – mówi Marcin Łopucki.
Newseria