Stymuluje porost włosów

poniedziałek, 8 lipca 2019

Schizofrenia - da się z tym żyć


Co czwarty Polak boi się osób chorych na schizofrenię. Chorzy mogą jednak prowadzić normalne i aktywne życie.



Prawie 1/4 Polaków obawia się osób chorych na schizofrenię, aż 22% uważa, że stanowią one zagrożenie dla otoczenia. Polacy nie są też skłonni do nawiązywania bliskich relacji z osobami chorującymi na to schorzenie. Jedynie 17% mogłoby pracować z taką osobą, a 30% – zaprzyjaźnić się z nią. 

Z drugiej strony, jak wynika z badania sondażowego przeprowadzonego w ramach kampanii edukacyjnej „Życie bez nawrotów”, blisko 60% badanych zdaje sobie sprawę z tego, że przy odpowiednim leczeniu chorzy na schizofrenię mogą być aktywni zawodowo i społecznie. Szansą dla pacjentów są leki o przedłużonym działaniu, stosowane raz na miesiąc, a nawet raz na 3 miesiące. 




"Schizofrenia jest poważnym zaburzeniem psychicznym, które wpływa na funkcjonowanie osoby chorej we wszystkich sferach jej życia. W społeczeństwie osoby cierpiące na schizofrenię ciągle spotykają się z pewnym rodzajem stygmatyzacji lub obawami związanymi z samą jednostką chorobową" – mówi prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, kierownik Kliniki Psychiatrii Dorosłych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Według danych Instytutu Ochrony Zdrowia w Polsce na schizofrenię choruje 385 tys. osób, czyli 1 proc. społeczeństwa. Na całym świecie jest ich ok. 50 mln. Schizofrenia jest jedną z najbardziej stygmatyzujących chorób psychicznych. Ma charakter przewlekły, przebiegający z okresami nawrotów, zaostrzeń objawów i remisji. To przede wszystkim choroba ludzi młodych – w momencie diagnozy pacjenci zazwyczaj mają mniej niż 30 lat.

"Schizofrenia jest o tyle trudną jednostką chorobową, że dochodzi w niej do głębokich zaburzeń treści myślenia. Jednym z charakterystycznych objawów są urojenia, czyli nieprawdziwe treści myślenia, które nie poddają się korekcie, mimo pewnych dowodów fałszywości i działają w sposób wyobcowujący. Oznacza to, że pacjenci, szczególnie na początku choroby, przy pierwszym epizodzie chorobowym, w większości nie mają poczucia, że są chorzy. Powoduje to opóźnienie momentu, w którym możemy włączyć leczenie i bardzo często kończy się niesystematycznym przyjmowaniem leków" – mówi prof. Piotr Gałecki.

Jak podkreślają eksperci, osoby chorujące na schizofrenię w dużej części są aktywne, realizują się społecznie i zawodowo, spełniają swoje marzenia, zajmują wysokie pozycje w firmach czy instytucjach, zakładają rodziny oraz prowadzą życie towarzyskie. Jak wynika z ogólnopolskiego badania „Stosunek Polaków do osób chorych na schizofrenię”, przeprowadzonego przez ARC Rynek i Opinia pod patronatem merytorycznym Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, 59 proc. Polaków jest świadomych, że przy odpowiednim leczeniu chorzy na schizofrenię mogą być aktywni zawodowo i społecznie.

"Ten wynik wskazuje na wielką, pozytywną zmianę, jaka zachodzi w społeczeństwie w stosunku do osób chorujących na schizofrenię. Gdybyśmy takie badanie przeprowadzili 20 lat temu, ten odsetek nie byłby aż tak wysoki" – mówi dr Sławomir Murawiec, psychiatra, ekspert Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.

Mimo to schizofrenia jest chorobą, która nadal wzbudza społeczne obawy. Co dziesiąty Polak twierdzi, że chorzy powinni być wykluczeni z normalnego życia. 24 proc. Polaków obawia się osób chorych na schizofrenię, z kolei 22 proc. uważa, że stanowią one zagrożenie dla otoczenia. Polacy nie są też skłonni do nawiązywania bliskich relacji z osobami chorymi na schizofrenię. W przypadku, gdy taka osoba miałaby stać się członkiem rodziny, tylko 13 proc. Polaków nie miałoby nic przeciwko temu.

"Badanie pokazuje obraz różnego rodzaju obaw i lęków, które dotyczą większości społeczeństwa. Zaledwie 17 proc. Polaków jest gotowych współpracować z osobą ze schizofrenią, co wskazuje, że aż 83 proc. nie chciałoby z taką osobą przebywać w jednym miejscu pracy. Te dane wskazują na wciąż dużą pracę edukacyjną do wykonania na temat kształtowania właściwego obrazu osób ze schizofrenią" – mówi dr Sławomir Murawiec.

Jak podkreśla ekspert, Polskie Towarzystwo Psychiatryczne od lat prowadzi intensywne działania na rzecz kształtowania postaw społeczeństwa w stosunku do osób z zaburzeniami psychicznymi.

"Zamiast straszyć schizofrenią, powinniśmy się skoncentrować na zapewnieniu tym osobom prawidłowego leczenia i odpowiedniej pomocy. Potrzebny jest system opieki uwzględniający nowoczesne sposoby farmakoterapii, czyli leki, które pozwoliłyby tym osobom realnie funkcjonować w społeczeństwie" – mówi dr Sławomir Murawiec.

Eksperci podkreślają, że leczenie schizofrenii jest długotrwałe i trwa latami. Najbardziej skuteczne jest leczenie rozpoczęte we wczesnym okresie rozwoju choroby, które umożliwia szybki powrót pacjenta do normalnego funkcjonowania.

"Pacjenci cierpiący na schizofrenię, jeśli tylko systematycznie stosują leki, nie wypadają ze swoich ról społecznych, rodzinnych czy zawodowych. W Polsce mamy wszystkie leki, które są dostępne w Europie i Stanach Zjednoczonych, podawane w tzw. iniekcjach o przedłużonym działaniu. Podajemy je raz na dwa tygodnie czy raz na miesiąc. Jest to znaczne udogodnienie, które powoduje, że pacjenci lepiej współpracują z lekarzem. Mam nadzieje, że niedługo będzie dostępny lek, który będziemy mogli podawać pacjentom raz na trzy miesiące" – mówi prof. Piotr Gałecki.

Jak podkreśla ekspert często zdarza się, że pacjenci chorujący na schizofrenię, nie mając w ogóle świadomości swojej choroby, po wyjściu ze szpitala nie przyjmują leków systematycznie albo robią sobie tzw. wakacje lekowe, zażywając je na przykład tylko w weekendy czy co drugi dzień. To prowadzi wprost do nawrotu choroby. W wielu krajach standardem jest dostęp do leków długodziałających, które są stosowane raz na trzy miesiące. Tego typu terapia stosowana jest już w 26 krajach UE i EFTA (na 31), w tym w 7 krajach o PKB zbliżonym do Polski (w Chorwacji, Grecji, na Litwie, w Portugalii, Rumunii, Słowacji, na Węgrzech).

"Dlatego bardzo dobrym wyjściem było wprowadzenie długodziałających leków, które podaje się w iniekcji. One powodują, że pacjent jest cały czas wysycony równomierną dawką leku przez okres dwóch tygodni, miesiąca czy nawet trzech. Ta forma leczenia powoduje znacząco lepszą współpracę pacjentów i zmniejsza liczbę hospitalizacji. Długodziałające leki zmieniły przebieg tej choroby – pacjent, który zachorował 2–3 lata temu na schizofrenię, jest dziś zupełnie inaczej leczony niż ten, który zachorował 20 czy 30 lat temu" – mówi prof. Piotr Gałecki.

Jak podkreśla, stosowane dziś leki są bezpieczne i wykazują mniej działań niepożądanych, a przede wszystkim nie kolidują ze stylem życia i funkcjonowaniem pacjentów dzięki temu, że są przyjmowane raz na dłuższy czas.
Newseria



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz