Jak powiedzieć NIE ciepłej kołdrze?
Budzik wrzeszczy co sił, a Ty leżysz. Oczy są sklejone, nie możesz
ich otworzyć. Wreszcie to robisz, sięgasz po telefon, naciskasz przycisk
drzemki i leżysz dalej w łóżku. „Wstać czy nie wstać?” — prowadzisz
wewnętrzny dialog. W sumie obiecałeś sobie wstawać
wcześniej, ale z drugiej strony przecież nigdzie Ci się nie spieszy, nie
jest to konieczne. A w łóżeczku jest tak cieplutko i przyjemnie. Czas
ucieka, wątpliwości narastają i w końcu przerzucasz się na drugi bok
i idziesz spać dalej. Po kilku godzinach wstajesz, jesteś na siebie zły
i psujesz sobie kolejny dzień — znasz ten scenariusz?
Nadszedł chyba
czas, aby wprowadzić pewne zmiany, ustawić wszystko inaczej,
tak aby zamierzony czas osiągnąć jak najszybciej. Poniżej udostępniam
kilka rad, które Ci w tym pomogą.
• Budzik daleko od łóżka — jeżeli nie udaje się po dobroci, czasem
trzeba brutalnie. Ustaw budzik daleko od miejsca spania po
to, abyś musiał wyjść spod kołdry, żeby go wyłączyć. Gdy już to
zrobisz, a w Twoim umyśle pojawi się pomysł powrotu do legowiska,
zastanów się, czy warto. Przecież już wstałeś.
• Wyłącz wewnętrzny dialog — przestań szukać zalet dłuższego
spania, skończ z tłumaczeniem sobie, że jednak warto pospać
dłużej. Wyłącz wewnętrzny głos, a uruchom mechanikę. Jeżeli
jest Ci ciężko wstawać, to w tym momencie musisz być pewnego rodzaju robotem. Wstajesz, wyłączasz budzik, idziesz do łazienki
i wykonujesz następne czynności.
• Zimna woda czyni cuda — pamiętam, że gdy byłem mały, zdarzyło
się parę razy, że spałem u swoich dziadków. Bywało tak zazwyczaj,
gdy rodzice gdzieś wyjeżdżali. Uwielbiałem tam jeździć,
bo mogłem trochę odpocząć, na śniadanie zawsze miałem
to, co chciałem, a w niedzielę dostawałem nawet śniadanie do
łóżka. Nie lubiłem tylko jednego. Gdy dziadek mnie budził, a ja
nie chciałem wstać, chwytał mnie w pasie, wkładał na plecy, zanosił
do łazienki i kazał płukać oczy zimną wodą. Okropne uczucie,
gdy człowiek wyrwany ze snu, z miękkiej i zagrzanej kołdry,
musi włożyć twarz pod kran z zimną wodą. Ale wiesz co? To
działało. Chwilę po tym byłem już przebudzony i mogłem zasiąść
do stołu, aby zjeść śniadanie przygotowane przez babcię.
Gdy Twój umysł podpowiada Ci, aby wrócić do łóżka — nie daj
się. Pobiegnij do łazienki, użyj wody, umyj zęby, a zobaczysz, że
poczujesz się lepiej i będziesz gotowy rozpocząć dzień. To taki
mój energizer każdego ranka.
• Postaw się przed faktem dokonanym — kiedyś na pewnym szkoleniu
jedna z uczestniczek przekonywała mnie, że ona nie jest
w stanie wstać przed 9.00 rano, cokolwiek by się nie działo.
„A co zrobiłabyś, gdybyś miała darmowe wakacje na Wyspach
Kanaryjskich, a lot byłby o godzinie 8.00 rano?” — zapytałem.
„No wtedy wstałabym” — odpowiedziała. Czyli jednak się da!
Wszystko zależy od priorytetów, jakie mamy. Gdy zwalczałem swoje problemy ze wczesnym wstawaniem, starałem się zawsze
znaleźć coś ważnego do zrobienia wcześnie rano. Potrafiłem na
przykład umówić się z klientem w sprawie nowej szaty graficznej
na stronie www o 7.00 rano. Takie śniadanie biznesowe. Wtedy,
chcąc nie chcąc, musiałem zerwać się o 6.00. Często również
biegałem z koleżanką o świcie. Wtedy, leżąc w łóżku, miałem
świadomość, że nie mogę jej zawieść. Przecież jej też trudno jest
wstać. Będzie zła, jeżeli nie będę dziś biegał. Aby wcześnie
wstawać, musisz mieć po co wstawać. Wpleć coś interesującego
w swoje poranki, a będzie przyjemniej. Powinieneś także zbudować
swój poranny rytuał.
• Pokochaj to — dopóki będziesz robił to na siłę, dopóty nie będziesz
widział rezultatów. Zrozum, że wstawanie o świcie ma
sens tylko wtedy, gdy tego chcesz, gdy zacznie Ci to sprawiać
przyjemność. Nie ma sensu walczyć na siłę, skoro sprawia to
duży ból. Postaraj się to pokochać. Jak tego dokonać? Znajdź we
wczesnym wstawaniu coś niepowtarzalnego. Wsłuchaj się w ciszę,
obejrzyj wschód słońca, zwróć uwagę na śpiew ptaków. Po
prostu zachwyć się tą chwilą!
Poranny rytuał
Poznałeś już wiele faktów na temat snu. Wiesz, co zrobić, aby odmówić
ciepłej kołderce położenia się na kolejne „5 minut”. Mam dla
Ciebie jeszcze jeden, bardzo istotny fakt, który ułatwi Ci budzenie
i zmieni Twoje poranki w coś magicznego. To poranny rytuał. Jest to
pewna sekwencja czynności, które wykonujesz po przebudzeniu.
Standardowo dla większości osób to mycie zębów, robienie śniadania
itp. Ważne jest, żeby poranek był czymś interesującym, czymś,
na co będziesz czekał z niecierpliwością.
Kiedyś przyjaciel powiedział
mi, że nie może doczekać się, kiedy się obudzi i znów poczuje
cudowny smak kawy przygotowanej przez jego żonę. To coś wspaniałego
mieć tak dobry powód do wstania. W wielu książkach motywacyjnych
możesz przeczytać o porankach ludzi sukcesu; ludzi, którzy
zarobili ogromne pieniądze. Większość z nich zaraz po przebudzeniu
przeciąga się, wykonuje serię kilku prostych i szybkich ćwiczeń
ruchowych, a następnie bierze prysznic, zazwyczaj chłodny,
myje zęby, a potem przygotowuje śniadanie. Zazwyczaj jest to coś
lekkiego, na przykład tosty i sok.
Kolejnym krokiem jest chwila dla
siebie. W tym czasie większość z nich czyta motywacyjne książki,
Biblię lub inną publikację, która motywuje ich do życia, inspiruje.
Chwilę później włączają telefony komórkowe, komputery i pełni
energii ruszają do pracy.
Dlaczego poranny rytuał jest tak istotny? Po pierwsze, nadaje on
sens Twojemu życiu zaraz po przebudzeniu. Masz świadomość, że za
chwilę będziesz robił coś, co lubisz i czego pragniesz. Po drugie, poranny
rytuał napędza Cię na resztę dnia. Jeżeli już o świcie nagromadzisz
pozytywną energię, to zostanie ona w Tobie aż do samego końca.
Ważne jest jednak, aby poranny rytuał był w miarę produktywny.
Jak wygląda mój? Zaraz po przebudzeniu robię kilka ćwiczeń rozciągających,
kilka skłonów i przysiadów przy ulubionej muzyce. Następnie
idę do łazienki, myję się i idę do kuchni. Przygotowuję śniadanie.
Dla mnie to najważniejszy posiłek podczas całego dnia, dlatego
zawsze przygotowuję coś, na co mam ochotę. Zazwyczaj jest to
coś lekkiego, na przykład kanapki, jakieś warzywa, do tego mleko
lub herbata. Rzadko kiedy piję kawę po samym przebudzeniu. Nie
jest zdrowe pić ją na pusty żołądek, znacznie efektywniejsza jest kilka
godzin później. Czasem zamiast skłonów i rozciągnięć wychodzę
po prostu na zewnątrz i biegam przez kilkanaście minut. Po śniadaniu
przychodzi czas na zebranie energii i motywacji. Zazwyczaj
oglądam jakiś inspirujący film, czytam ciekawy artykuł lub fragment
książki. Po takim rytuale jestem gotów do pracy; do wejścia na pełne
obroty. Zazwyczaj na początku staram się wykonać zadania dnia,
które są najbardziej istotne.
Oczywiście to tylko przykładowy rytuał. Nie musisz go powielać.
Zastanów się, co jest dla Ciebie najważniejsze, co lubisz rano robić. Zaplanuj swój idealny poranek, afirmuj go przed snem i wprowadź w życie. Oto kilka pomysłów, które możesz wykorzystać
o świcie:
• Fotografowanie — wstań wcześnie rano, pobiegnij do pobliskiego
parku i rób zdjęcia. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak ciekawie
wygląda wtedy życie.
• Pobiegaj!
• Skocz do piekarni po świeży chleb.
• Przygotuj ulubione śniadanie, takie, na które masz ochotę, a zrobienie
zajmuje trochę więcej czasu.
• Poczytaj książkę. Jeżeli jest ciepło, możesz wyjść z nią na zewnątrz,
usiąść na ławce i wsłuchiwać się w poranną muzykę graną
przez otoczenie.
• Poobserwuj życie. Po prostu usiądź i zobacz, co dzieje się wokół
Ciebie. Bądź tylko tu i teraz, nie myśl o tym, co będzie, co było,
co masz do zrobienia, zapomnij o problemach i obowiązkach.
Skup się na tej jednej chwili.
• Zacznij pisać blog. Znajdź coś, co Cię inspiruje i każdego dnia
pisz o tym, dzieląc się z innymi.
• Zacznij w ogóle pisać. Może pamiętnik, a może książkę? Być
może wiersze? Mam dla Ciebie ciekawostkę: 90% tej książki zostało
napisane w godzinach od 5.30 do 7.30.
• Poświęć czas na swoją pasję. Co lubisz w życiu robić? Co cię
„kręci”? Czemu oddajesz się bez reszty? Poranek to czas dla Ciebie,
który możesz wykorzystać na to, co kochasz.
• Namów do wstawania rodzinę. Poświęćcie ten czas na bycie razem,
rozmawianie, bez komputera i telewizora.
• Mówisz, że nie masz czasu na naukę języków obcych? Już masz!
Kup kurs lub książkę i zacznij się uczyć sam.
Widzisz, zaraz po przebudzeniu można zrobić naprawdę wiele ciekawych
rzeczy. Ważne, żebyś znalazł to coś, co poderwie Cię z łóżka.
Spraw, aby poranki były tym, czego nie możesz się doczekać. Wtedy
wstawanie przestanie być walką i udręką, a stanie się przyjemnością
i wyczekiwaną chwilą.
Autor książki "Sen Mistrza. Sekrety twórczego snu Leonarda Da Vinci"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz